wtorek, 30 sierpnia 2011

letnie impresje

ten spokój na wsi rekompensuje mi
 wszystkie trudy które czekają mnie w mieście.....


w tym roku w sadzie jest raj dla śliwkowych łacuchów;) wszystkie rodzaje , węgierka, mirabelka obrodziły tak ,że nie dajemy rady z przerobem ;) w zeszłym roku moje życie było tak skoncentrowane na firmie w mieście ,że kompletnie wiejskiego lata z takimi urokami nie pamiętam.....no i w spizarni z zeszłego roku nie ma ani jednego słoiczka, nie z powodu wyjedzenia wszystkiego zimą .. co to to nie ,poprostu wstyd się przyznac ,że mając takie zbiory NIE ZROBIŁAM ani jednego przetworu.

Co innego tego lata, powidła śliwkowe zrobione, jarzębinowy sos do mięs, kompoty z czereśni, chutneye z cukini , ogórki,placki ciasta.... wszystko to  udało mi się poczynić paradoksalnie z powodu utraty części mojego życia ...częsci tak zwanej miejskiej...próbuję się bez nej odnaleźć - narazie jest smacznie;)
Czekam na jabłka , mam ich drzewach za trzęsienie , postanowiłam zrobić Cydr i ocet jabłowy.
Podzielę się przepisem choć przyznam ,że mam kłopot z wyborem wąłściwego z sieci...moze ktoś podeśle mi sprawdzony..


8 komentarzy:

  1. no proszę, a u mnie już 3 rok posucha w śliwkach, gruszkach..tylko kiedyś jednego roku był wysyp, że gałęzie się uginały..a słoików mam jeszcze z przed paru lat ;)..
    co do jarzębiny, najlepiej posadzić odmianę jadalną, mniej gorzka, i większe owoce..a nalewkę można też z derenia, głogu, rokitnika, dzikiej róży :D

    OdpowiedzUsuń
  2. dziękuję za podpowiedź odnośnie jarzębiny.
    co do śliwek to chętnie bym ich trochę oddała...nie nadążam mam tylko dwie ręce;)
    jest to pewna pociecha ,że może tak sypią co 3 lata..haha

    OdpowiedzUsuń
  3. ja kiedyś dałem ogłoszenie, żeby sobie ktoś przyjechał i nazrywał za darmo..nikt nie zadzwonił :)..no, lubię śliwki ;)..a pestki wyrzucasz?

    OdpowiedzUsuń
  4. a, i zbiory zależą też od wiosennych przymrozków :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiem, jakie są twoje zamierzenia, ale tak by się tu przydały większe obrazki. Masz śliczne zdjęcia, aż szkoda że takie małe, prawie oczy mi wychodzą, jak wsadzam głowę w monitor.

    OdpowiedzUsuń
  6. Szary Wilku, pestki wyrzucam , a masz jakiś pomysł na ich wykorzystanie?rzeźbiarstwo w pestce miniatur odpada, jestem niecierpliwa;) Ciekawe co tam wymyślisz...
    Aniu bardzo mi miło ,że wpadłaś.Ze zdjęciami obiecuję się poprawić , nie bardzo się jeszcze poruszam po możliwościach bloga, a chciałam żeby zdjęcia były grupowane.... muszę poćwiczyć , na pewno jak się na grupę klika to się trochę powiększają , ale może za mało...

    OdpowiedzUsuń
  7. ja to nic nie wymyślę ;)..po prostu rozłupuje się i wyjada ze środka migdały, na raka dobre :)..
    http://www.zyciekalisza.pl/?str=61,89&id=24041
    Rzeźbiarstwo trza by pod mikroskopem :D

    OdpowiedzUsuń
  8. ha, dobrze wiedzieć ,nigdy nie wiadomo kiedy jakaś wiedza może się przydać...

    OdpowiedzUsuń